Wydmy

James Davies

- Ja naprawdę nie chce i nie potrafię o tym mówić... Zrozum - powiedział nie patrząc na nią.

Jacqui de la Rose

-A czy ja mam ci coś za złe? - Przewróciła oczami nie zmieniając tonu.
Patrzyła na spokojną wodę, przed siebie.

James Davies

Westchnął i zaciągnął się papierosem nic nie mówiąc.

Jacqui de la Rose

Przez chwilę milczała. Cicho westchnęła.
-James... proszę, nie pozwólmy, żeby nasz związek nie przetrwał dłużej niż miesiąc... - Powiedziała patrząc w jego profil. Czuła, że może wyjść na jakąś niedoświadczoną dziewczynkę, ale trudno...

James Davies

- Grzeczna dziewczynka - uśmiechnął się i przytulił ją ponownie.

Jacqui de la Rose

Wydęła usta.
-I tak mi powiesz o tym... - Powiedziała spokojnie.

James Davies

- Jacqui. Daj spokój, przecież to tylko przeszłośc - powiedział i zapalił kolejnego papierosa.

Jacqui de la Rose

-Aha, ale ja jestem wścibską babą i chcę wiedzieć... - Przegryzła wargę. - A jak nie chcesz gadać to... - Zamyśliła się. - To masz karę. Ha! - Uśmiechnęła się triumfalnie.

James Davies

- A jaka to kara? - zapytał uśmiechając się.

Jacqui de la Rose

Wydęła usta.
-Bardzo drastyczna... - Przysunęła się do niego.

James Davies

- Hmm... Robi się coraz ciekawej - zaśmiał się patrząc na nią.

Jacqui de la Rose

-A) żadnych całusów B) co za tym idzie... no, cóż... żadnych intymnych stosunków, jeśli można to tak nazwać. - Pokazała mu język i odwróciła głowę.

James Davies

- No wiesz... Przecież to by było istne piekło - powiedział udając przerażenie i zaciągając się papierosem.

Jacqui de la Rose

Uśmiechnęła się.
-A myślisz, że brak zaspokojenia mojej ciekawości jest mniejszym piekłem? Ha! Mylisz się, kochany... - Zaczęła rysować piętą po piasku.

Jacqui de la Rose

Przewróciła oczami na jego milczenie.
-To... - Wstała i nachyliła się nad nim. - Pa... - Puściła do niego oczko i balansując biodrami poszła w stronę klubu.