Dżampreza u S.

GossipGirl

Hej ludzie!
Ciekawi zdjęć? Pewnie, że tak! Jak wam się podobała wczorajsza impreza u Stacie? Wiem, że byliście niegrzeczni… TAK TRZYMAĆ! Na razie nie mam siły opisać wszystkiego, co się tam stało, jedyne na co mnie stać to pokazać parę zdjęć…

Serena chyba troszeczkę za dużo wypiła, skoro zaczęła pokazywać wszystkim swój najnowszy stanik… chyba sama niedowierzała, że go kupiła, sądząc po jej minie.

Jacqui chyba ostatnio jest dosyć… hmm.. nieogarnięta. Nie dość, ze zapomniała się uczesać lub skorzystać z usług fryzjerskich (skarbie jeśli nie masz szczotki zawsze mogę ci pożyczyć) to jeszcze nie założyła stanika. Czyżby to był haczyk na Jamesa?

A propos Jamesa… niestety nie udało mi się cyknąć mu foty… szczęściarz! Nie martw się kochany, mam coś ciekawszego! Może przypominasz sobie swoje niebieskie pasemka? Ja o nich nigdy nie zapomnę... reszta pewnie też.

Stacie… mina piękna... czy nie przypomina ona wam dmuchanej lalki?

Aaron, jak zwykle dzieciakowaty... tatuś musi go nawet ubierać na imprezę... biedactwo. Co ty S. w nim widzisz?

Tom… czy przypadkiem przed wyjściem nie wylałeś sobie na głowę czegoś o nazwie utleniacz? Jak dla mnie masakra...

Wiesz co, Casey? Zawiodłam się na tobie... zawsze uważałam, że masz niezły gust, ale widocznie się myliłam… chyba pomyliłaś epoki... agli…

Wiem, że większość z was już wybrała się po chusteczki do sklepu, bo niestety nie zamieściłam waszej cudownej mordki, ale cóż... widać nie zasłużyliście... albo o was zapomniałam. Nie będę przepraszać... bo jesteście takimi samymi sukami (a w wersji męskiej fiutami) jak ja...
Wiem, że mnie kochacie,
GossipGirl