Starbucks

Stacie Harrison

-Noo...zadomowiłam się już i o dziwo jeszcze nic nie rozwaliłam-uśmiechnęłam się serdecznie.

James Davies

Zaśmiał się.
- Naprawdę spoko z ciebie laska - powiedział uśmiechając się do niej.

Stacie Harrison

-Aj wiem,wiem-uśmiechnęłam się, położyłam głowę na dłoniach śmiejąc się.

James Davies

- Widzę, że skromność nie jest twoją mocną stroną - powiedział i też zaczął się śmiać.

Stacie Harrison

-Aj no mam kompleksy jak widać-uśmiechnęłam się

James Davies

- Byłaś kiedyś zakochana? - zapytał nagle.

Stacie Harrison

-Tak naprawdę?Raz ale on się przeprowadził. Ryczałam ale wkońcu mi przeszło. A tak...no cóż. Co jakiś czas mam chłopaka ale nie jakoś nałogowo. Często poprostu dla jaj albo żeby kogoś nie urazić.A ty??

James Davies

- Szerze? Kiedy mieszkałem w Paryżu zadowalałem się panienkami na jedną noc, których później już nigdy nie widziałem. Ewentualnie kiedy mi się nudziło wyrywałem jakąś laskę, z którą byłem góra tydzień. Związek z Jacqui to miał być mój pierwszy poważny związek - zakończył marszcząc lekko brwi

Stacie Harrison

-Rozumiem...-mruknęłam

James Davies

- Najwidoczniej nie każd stworzony jest do stałych związków - powiedział przeciągając się leniwie

Stacie Harrison

-No...długo tu mieszkasz?-zapytałam zamawiając muffinka

James Davies

- Z półtora tygodnia, a ty? -zapytał

Stacie Harrison

-Parę dni...-odparłam i odebrałam sms:
-Ojej....dostałam życzenia urodzinowe od przyjaciółki-mruknęłam i popiłam Cappucino

James Davies

- A kiedy masz urodziny? - darł zamawiając kolejną kawę.

Stacie Harrison

-Dziś-odparłam i oparłam głowę na ręce.